Grupa
badaczy z University of California i Stockholm University wykazała, że tysiące
lat temu mieszkańcy kalifornijskich Channel Islands (zwanych też Wyspami Santa
Barbara) nieświadomie narażali swe zdrowie na niebezpieczne działanie
substancji toksycznych, znanych jako wielopierścieniowe węglowodory
aromatyczne. Związki te stanowią szkodliwe produkty uboczne, występujące
podczas podgrzewania bitumu (smoły ziemnej), który wykorzystywano jako masę
uszczelniającą przy wyrobie, między innymi, butelek na wodę lub łodzi. Uczeni
postanowili odtworzyć dawne metody, a wyniki badań opublikowali w czasopiśmie
naukowym Environmental Health.
Butelka na wodę pokryta powłoką bitumiczną (fot. Sabrina Sholts, Smithsonian Institution) |
Kalifornijskie
Channel Islands są jednym z niewielu miejsc w Ameryce Północnej, gdzie
zachowały się ślady ciągłego zamieszkiwania, sięgające początków zasiedlania
kontynentu. Prowadzone na wyspach prace wykopaliskowe dostarczyły wielu cennych
informacji. Dzięki szkieletom ludzkim sprzed 10 000 lat, uczeni zdołali
ustalić, na jakie choroby cierpieli dawni mieszkańcy w miarę zmieniającej się populacji i rozwijających
społeczności. Jak pokazują nowe badania, pewne pogorszenie stanu zdrowia mogło
nastąpić w momencie, gdy rozpoczęto stosowanie bitumu jako uszczelniacza przy
wyrobie butli na wodę (co najmniej 5000 lat temu) i łodzi (około 2000 lat
temu).
Kevin Smith nakładający warstwę bitumu na wyplecione naczynie na wodę (fot. Nicholas Radtkey) |
Kierująca
grupą badaczy Sabrina Sholts podkreśliła, że bitum zawiera chemikalia, które
mogą wywołać raka, zaburzenia układu rozrodczego bądź zmniejszenie rozmiarów
płodu. Uczeni chcieli przekonać się, jak wysoki był stopień narażenia dawnych
mieszkańców wysp i czy mieścił się w granicach obecnie dopuszczalnej dawki. Postanowiono
zatem odwołać się do archeologii eksperymentalnej, odtwarzając cały proces
użycia bitumu do wyrobu butelek na wodę, w celu przetestowania koncentracji
chemikaliów w powietrzu, wodzie i żywności. Opierając się na tradycji oralnej,
użyto kamiennych narzędzi i kości ptaków. Kosze wypleciono z miękkich pędów miejscowych
roślin, a bitum – po podgrzaniu w naczyniu z muszli słuchotki kalifornisjkiej –
nakładano kośćmi morskiego ssaka. Pobrano i przebadano próbki powietrza,
wykorzystując chromatograf gazowy i spektrometr mas. Po wyodrębnieniu i
zidentyfikowaniu szkodliwych dla zdrowia substancji okazało się, że ich poziom
był porównywalny lub wyższy od tego, który znajdujemy obecnie w dymie
papierosowym lub bardzo zanieczyszczonym powietrzu. Jednak o ile opary bitumu
wskazywały na niebezpieczny poziom, to woda przechowywana w butelce nie
zawierała aż tak toksycznych ilości, czyli – jak zaznaczyła Sholts – nie
wystarczała do wywołania problemów zdrowotnych.
Muszla z podgrzanym bitumem (fot. N. Radtkey, UC Davis i S.Sholts, Smithonian Institution) |
Zdaniem
uczonej, jeśli ktoś regularnie wdychał opary z topionego bitumu, nie tylko
wykonując butelki, ale przypuszczalnie również łodzie, narzędzia, przedmioty do
gotowania i przechowywania żywności, mogło to w pewnym momencie wywołać
szkodliwe dla zdrowia skutki. Z kolei skóra mogła być narażona poprzez
nakładanie bitumu bezpośrednio na ciało podczas rytuałów lub praktyk
znachorskich. Bitum był łatwo dostępny dla mieszkańców Channel Islands i – jak podkreśla
Sholts – dalsze badania mogą dostarczyć więcej informacji na temat zdrowia
mieszkańców wysp i ryzyka, na które narażone były szczególnie dzieci i kobiety
ciężarne. Znalezione na wsypach szkielety nie zachowały bezpośrednich dowodów
na obecność chemikaliów, gdyż wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne nie
akumulują się w kościach i są zazwyczaj szybko wydalane z organizmu. Jednak ich
efekty są widoczne, na przykład, w zmniejszonych rozmiarach głowy i niższym
wzroście, co można zaobserwować w dzisiejszych czasach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz