poniedziałek, 28 maja 2018

Aromaty miłe nie tylko bogom

Podczas rytuałów odprawianych w Mezoameryce, kiedy to bogom składano w darze potrawy i kwiaty, a przede wszystkim palono kadzidło, bardzo ważne były również unoszące się z nich przyjemne wonie. Élodie Dupey García (z Narodowego Uniwersytetu Autonomicznego w Meksyku) podaje, że owe aromatyczne dary miały wyrażać prośby kierowane do bogów, okazywać im wdzięczność, cześć i poddanie, a zatem miały one usatysfakcjonować istoty nadprzyrodzone. W języku nahuatl zwrot in ahuiyac, in tzopelic określał to, co „aromatyczne i słodkie”, w odniesieniu zarówno do kwiatów, jak i potraw. Można zatem uważać, że prekolumbijskie bóstwa wręcz żywiły się zapachami.

Postać z zoomorficzną kadzielnicą, z której unosi się arommatyczny dym
(detal z Kodeksu Zouche-Nuttall)
Meksykański archeolog, Miguel García Gonzalez przeprowadził dokładne badania szczątków roślin, które zachowały się w kadzielnicach złożonych w depozytach ofiarnych w Wielkiej Świątyni (Templo Mayor) w dawnym Tenochtitlan. Wśród roślin znajdowały się: szarłat, komosa, szczawik, miechunka, nasiona szałwii hiszpańskiej i opuncji, a także włókna agawy oraz drewna jodłowego i sosnowego. Badacz podkreśla jednak, że najważniejszą rolę, szczególnie podczas rytuałów związanych z prośbami o deszcz i udane zbiory, odgrywały żywice kopal i nasiona aksamitki błyszczącej, zwanej yauhtli w języku nahuatl. Podczas spalania, żywica kopal wydziela bardzo przyjemny aromat zbliżony do mirry, a połączenie kopalu z drewnem sosnowym o delikatnej cytrusowej woni dawało idealny zapach ofiarowywany bóstwom. Natomiast liście yauhtli w okresie kwitnienia wydzielają miłą woń anyżu, choć po wysuszeniu i spaleniu zmienia się ona w intensywny zapach podobny do wawrzynu.


Kadzielnice zwane tlemaitl w języku nahuatl, przypominające wyglądem chochlę, znalezione
w depozytach ofiarnych Templo Mayor (Narodowe Muzeum Antropologii, Miasto Meksyk) 
Aromaty w Mezoameryce nie stanowiły jedynie szczególnego pokarmu dla bogów. Wyrażały one również ideę szczęścia i były ważnym wskaźnikiem statusu społecznego. Jak podaje Élodie Dupey García, u Azteków woń tytoniu była zarezerwowana dla przedstawicieli elity i bogatych kupców, a zapach kwiatów – dla władców i mężnych wojowników. Nic zatem dziwnego, że otaczali się oni kwiatami, o czym świadczą sceny zachowane na stronach manuskryptów z Centralnego Meksyku lub na naczyniach ceramicznych Majów.

Władca Mexików wąchający bukiet kwiatów (detal z Kodeksu Watykańskiego)
Fragment sceny zdobiącej wazę Majów i przedstawiającej osoby z bukietami kwiatów (fot. Justin Kerr)
W kulturach Olmeków, Majów czy Azteków, symbolem tego, co wonne i pachnące były kwiaty, które obok jadeitowych paciorków i piór kwezala symbolizowały pokarm dla bogów, władców i elity. Wykonane z jadeitu ozdoby uszu lub paciorki miały bardzo często formy kwiatów, nawiązując w ten sposób do wydzielanego przez nie zapachu, który był postrzegany jako oddech kwiatów.

  
Jadeitowe ozdoby Majów (Gran Museo del Mundo Maya, Merida, Meksyk)

Stephen Houston, David Stuart i Karl Taube zwracają też uwagę na Dom E w Palenque, którego zewnętrzne ściany pomalowano na biało i ozdobiono licznymi glifami określającymi „kwiaty”, co miało sprawiać wrażenie, że owa budowla z salą tronową emanowała przyjemnym zapachem kwiatów.

Glify onaczające "kwiaty" namalowane na ścianie Domu E w Palenque
Z kolei jedna z majańskich waz, znaleziona w Pochówku 196 w Tikal, przedstawia kolibra (z charakterystycznym dla niego glifem kwiatu na dziobie, nawiązującym do wysysania nektaru) i kosz kwiatów złożonych bogu Itzamna. Przypuszczalnie nasiona wielu kwiatów rosnących na ziemiach Majów wysyłano również do Centralnego Meksyku, gdzie sadzono w ogrodach przedstawicieli elity Mexików. Jest też bardzo prawdopodobne, że moczone w wodzie kwiaty były używane w łaźniach parowych zwanych temazcal. Już biskup Diego de Landa wspominał w swym dziele o bogactwie ziół i kwiatów na Jukatanie, o ich pięknie, różnorodności barw i zapachów.

Waza znaleziona w Pochówku 196 w Tikal, przedstawiająca kolibra (po lewej) i boga Itzamna
(po prawej) oraz kosz z kwiatami przy jego tronie (fot. Justin Kerr)
Jak podkreślają Marisa Vázquez de Agredos, Vera Tiesler i Arturo Romano Pacheco, aromaty uzyskiwane z płatków kwiatów, kory drzewnej, nasion i korzeni o intensywnym zapachu odgrywały dużą rolę w praktykach grzebalnych. Autorzy zwracają uwagę na nazwy kwiatów wspominane w słownikach języka jukateckiego z czasów kolonialnych. Najbardziej aromatyczną woń wydzielały: ix ákab nic (gatunek jaśminu), ix akab nic-te (roślina z rodziny psiankowatych), ix bac nic-te (gatunek lilii), zabac nic-te (plumeria czerwona), a także irysy o delikatnym zapachu, jak czerwone ix chac dzula i białe ix dzula. Owe substancje aromatyczne, przygotowywane z żywicy i kwiatów łączono z pigmentami, którymi pokrywano ciała zmarłych władców.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz