Odkrycia
na terenie Monte Verde, w południowym
Chile, dostarczają nowych dowodów na obecność pierwszych Amerykanów,
koczowników, którzy pojawili się na krańcach Ameryki Południowej znacznie
wcześniej niż 15 000 lat temu. Wyniki badań, którymi kierował Tom Dillehay,
profesor antropologii z Vanderbilt University, zostały przedstawione w
listopadowym wydaniu PLOS ONE. Tom
Dillehay pracował w tym regionie już od 1977 roku. Podczas kolejnych sezonów
wykopaliskowych w miejscu zwanym MVII (Monte Verde II), natrafił na
najróżniejsze ślady niewielkich obozowisk, gdzie ludność używała narzędzi
kamiennych innych niż Clovis, uważane przez wielu badaczy za pozostałości najwcześniejszej kultury na kontynencie amerykańskim. Znaleziska obejmowały pozostałości
palenisk, szczątki zwierząt, drewniane pale z kilkunastu szałasów, skrawki
odzieży wykonanej ze skóry, resztki mięsa mastodonta z zachowanym DNA, a nawet
odciśnięty w glinie ślad dziecięcej stopy. Archeolodzy szacowali miejscową
populację na 20-30 osób. W pobliskim miejscu, oznaczonym jako MVI, Dillehay
odkrył świadectwa obecności człowieka może nawet sprzed 30 000 lat.
Znaleziska Dillehaya były początkowo przyjmowane ze sceptycyzmem. Jeszcze 40
lat temu panowało przekonanie, że Ameryka została zasiedlona po raz pierwszy
około 13 000 lat temu przez koczowników z Azji. Jednak kolejne wykopaliska
zarówno na ziemiach Ameryki Północnej, jak i Południowej, dostarczyły dowodów,
świadczących o znacznie wcześniejszej migracji ludności na tereny obu Ameryk.
Tak mogło wyglądać Monte Verde w późnym plejstocenie (fot. Tom Dillehay) |
Narzędzie kamienne, znalezione na terenie MVI i pochodzące sprzed 16 000 - 15 000 lat (fot. Tom Dillehay) |
W sumie
odkryto 39 kamiennych narzędzi i 12 niewielkich dołów przeznaczonych na
paleniska, z zachowanymi kośćmi zwierząt, których mięso gotowano i szczątkami
roślin jadalnych. Fragmenty kości pochodzą od zwierząt prehistorycznych,
zarówno dużych (jak lamy i mastodonty), jak i mniejszych (jak jelenie i konie).
Jak podkreśla Dillehay, sam rejon Monte
Verde nie zapewniał zwierzętom roślinności niezbędnej do wyżywienia, a
zatem prawdopodobnie polowano na nie i zabijano na innym terenie. Wiek
wszystkich znalezisk został datowany metodą węgla radioaktywnego na 14 000
lub nawet 19 000 lat. Ludzie, którzy wykonali narzędzia byli koczownikami,
myśliwymi-zbieraczami, którzy pozostawali w obozowiskach jedynie przez jedną
lub dwie noce, po czym wyruszali w dalszą drogę. Nie wiadomo dokąd się udawali
i skąd przybywali, choć Dillehay sądzi, że wędrowali z wybrzeża do podnóża
Andów, gdyż tereny te nie były tak bagniste i wilgotne, a także zapewniały
dostęp do kamienia niezbędnego do wykonania narzędzi.
Narzędzie wykonane z serpentynu, który nie występuje w rejonie Monte Verde. Zostało znalezione na terenie MVI i pochodzi sprzed 19 000 - 17 000 lat (fot. Tom Dillehay) |
Bardzo
ważnym celem projektu było zbadanie tego obszaru z punktu widzenia geologii i
zmian klimatycznych. Pod koniec ostatniego zlodowacenia, Monte Verde leżało w odległości około 6 kilometrów od lodowca,
poprzecinane płytkimi strumieniami, zasilanymi deszczem zmywającym lody i
topniejącym śniegiem. Okres ten charakteryzował się także aktywnością
wulkaniczną i stopniowym ocieplaniem się klimatu. Dillehay przekazał, że fragmenty
kości i narzędzia kamienne były osadzone w tefrze, czyli warstwie popiołów
wulkanicznych przenoszonych przez prądy powietrzne i pojawiających podczas
deszczowej i cieplejszej pogody. Jednak chociaż lodowce zaczynały topnieć około
19 000 – 17 000 lat temu, warunki życia były nadal ekstremalne, nawet
podczas letnich miesięcy. Dopiero później, około 15 000 lat temu, klimat
ocieplił się na tyle, że obozowiska w MVII mogły być zamieszkiwane przez
dłuższy czas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz