Kodeks Grolier, jeden z czterech majańskich manuskryptów, które przetrwały
do naszych czasów, został znaleziony przez rabusiów w jaskini w stanie Chiapas
(Meksyk) w 1965 roku. Rękopis nabył zamożny kolekcjoner meksykański Josué
Sáenz, który wysłał go do Nowego Jorku na wystawę, choć potem manuskrypt
powrócił do Meksyku i trafił do Narodowego Instytutu Antropologii i Historii. Jednak
w przeciwieństwie do Kodeksów: Drezdeńskiego, Madryckiego i Paryskiego,
które bez cienia wątpliwości uznano za autentyczne, na Kodeks Grolier spoglądano ze sceptycyzmem. Najnowsze szczegółowe
badania Kodeksu Grolier wykazały, że
nie tylko jest on oryginalny, ale przypuszczalnie jest najstarszym ze wszystkich
zachowanych rękopisów prekolumbijskich. Światowej sławy majaniści: Stephen Houston
(Brown University, Providence), Michael D. Coe (emerytowany profesor University
of Harvard), Mary Miller (Yale University) i Karl Taube (University of
California-Riverside) przejrzeli dokładnie wszystkie informacje na temat
manuskryptu i poddali je obiektywnej analizie. Przygotowano również nowe
faksymile wszystkich stron kodeksu.
Kodeks Grolier - strona 9 |
Kodeks Grolier - strona 7 |
Kodeks Grolier różni się znacznie od trzech pozostałych kodeksów Majów,
gdyż nie ma tak wspaniałych ilustracji i inskrypcji glificznych, co również
mogło przyczynić się do uznania go za fałszerstwo. Stephen Houston i jego
zespół przeanalizowali dokładnie sposób wykonania manuskryptu, ikonografię,
tablice planety Wenus i wszelkie dane, w tym datowanie radiowęglowe, które
dowodzi, że rękopis został wykonany w XIII wieku, na papierze amate. Uczeni zwrócili też uwagę na to,
co ewentualny fałszerz z lat 60-tych XX wieku musiałby wiedzieć, aby sporządzić
kodeks. Przede wszystkim powinien znać dokładnie majańskie bóstwa, o których
jeszcze nie wiedziano w 1964 roku. Poza tym, musiałby znać skład użytego w
kodeksie słynnego niebieskiego barwnika Majów (tzw. „błękitu majańskiego”), który
został zsyntetyzowany w laboratorium przez meksykańskich specjalistów dopiero w
latach 80-tych XX wieku. I wreszcie domniemany fałszerz musiałby mieć w małym
palcu wszelkie bogate źródła informacji, które niekiedy wymagają wiedzy niedostępnej
w owych czasach.
Kodeks Grolier - strona 6 |
Kodeks Grolier zachowany jest jedynie we fragmencie i składa się z
dziesięciu malowanych stron, a jego treść dotyczy planety Wenus. Stephen
Houston przypomniał, że mieszkańcy Mezoameryki łączyli cykl planety Wenus ze
szczególnymi bóstwami. Kalendarz Wenus obejmował liczbę dni, które upływały
pomiędzy kolejnymi wschodami heliakalnymi Wenus, czyli dniami, kiedy Wenus jako
gwiazda poranna pojawiała się na niebie przed wschodem Słońca. O ile w Kodeksach Drezdeńskim i Madryckim ukazano bardzo wiele
majańskich bóstw z ich atrybutami i strojami, o tyle w Kodeksie Grolier ograniczono się do podstawowych. Badacze
podkreślają również, że nie można uznać go za szczególnie piękną i wypracowaną
księgę, która byłaby wykorzystywana na dworach królewskich, wyróżniających się
wysoką kulturą literacką. Ponieważ rękopis dotyczy okresu 104 lat, zatem mógłby
służyć najwyżej trzem pokoleniom majańskich kapłanów-astronomów i skierowany
był do mniejszego grona odbiorców. Jednak mógł być rozumiany przez różne grupy
etniczne i językowe, a mianowicie nie tylko przez Majów, ale i przez Tolteków,
zamieszkujących ziemie wokół Tuli
(stan Hidalgo, Meksyk). Kodeks Grolier
ma zatem ogromną wartość jako dokument prekolumbijski.
Kodeks Grolier - strona 5 |
Houston
i jego zespół uważają, że Kodeks Grolier
został sporządzony w okresie, kiedy zarówno majańskie Chichen Itza na Jukatanie, jak i toltecka Tula w Centralnym Meksyku, zaczęły chylić się ku upadkowi. Skryba
pracował zatem w trudnych czasach, ale pomimo to zdołał ukazać pewne aspekty
uzbrojenia, sięgające korzeniami okresu preklasycznego, uprościł i uchwycił
elementy tolteckie, które mogły być rozwijane przez późniejszych artystów z
ziem stanu Oaxaca i z Centralnego Meksyku. Nie ulega wątpliwości, że Kodeks Grolier jest autentyczny i ostatecznie
można mówić o czterech zachowanych manuskryptach Majów.
A nie przeprowadzano datowania farb użytych do wykonania rysunków? Wykazanie że organiczne spoiwo pochodzi z XIII wieku byłoby dostatecznie rozstrzygające.
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że uczeni wykorzystali wszystkie możliwe techniki nieinwazyjne do zbadania Kodeksu Grolier. Wyniki analiz przedstawiono na około 50 stronach i opublikowano w książce „Maya Archaeology 3”, którą można zamówić na stronie Amazon dopiero od kilku dni. Sama czekam na nią z niecierpliwością. Jak tylko do mnie dotrze, to chętnie podzielę się nowymi informacjami. Jest też bardzo prawdopodobne, że rozdział na temat Kodeksu Grolier ukaże się w wersji „on line” i wówczas będę mogła podać link.
OdpowiedzUsuń