niedziela, 11 września 2016

Potwierdzenie autentyczności majańskiego Kodeksu Grolier

Oryginalny artykuł: 13th-century Maya codex long shrouded in controversy proves genuine

Kodeks Grolier, jeden z czterech majańskich manuskryptów, które przetrwały do naszych czasów, został znaleziony przez rabusiów w jaskini w stanie Chiapas (Meksyk) w 1965 roku. Rękopis nabył zamożny kolekcjoner meksykański Josué Sáenz, który wysłał go do Nowego Jorku na wystawę, choć potem manuskrypt powrócił do Meksyku i trafił do Narodowego Instytutu Antropologii i Historii. Jednak w przeciwieństwie do Kodeksów: Drezdeńskiego, Madryckiego i Paryskiego, które bez cienia wątpliwości uznano za autentyczne, na Kodeks Grolier spoglądano ze sceptycyzmem. Najnowsze szczegółowe badania Kodeksu Grolier wykazały, że nie tylko jest on oryginalny, ale przypuszczalnie jest najstarszym ze wszystkich zachowanych rękopisów prekolumbijskich. Światowej sławy majaniści: Stephen Houston (Brown University, Providence), Michael D. Coe (emerytowany profesor University of Harvard), Mary Miller (Yale University) i Karl Taube (University of California-Riverside) przejrzeli dokładnie wszystkie informacje na temat manuskryptu i poddali je obiektywnej analizie. Przygotowano również nowe faksymile wszystkich stron kodeksu.

Kodeks Grolier - strona 9
Do tej pory niektórzy uczeni stanowczo twierdzili, że Kodeks Grolier jest fałszerstwem i zapewniali, że współcześni fałszerze dysponują wiedzą na temat pisma Majów i najróżniejszymi materiałami, wystarczającymi do dokonania tego typu fałszerstwa. Jednak jak podkreśla Houston, zgodnie ze sporządzonym raportem, Kodeks Grolier został znaleziony w  drewnianej skrzynce wraz z sześcioma innymi przedmiotami, w tym niewielką maską mozaikową i nożem z uchwytem w kształcie zaciśniętej pięści, które to artefakty uznano za pochodzenia prekolumbijskiego. Brak zaakceptowania rękopisu jako autentycznego wynikał raczej z faktu, że został on znaleziony przez rabusiów, a nie przez archeologów. Niektórzy znawcy tematu nawet wyśmiewali niemal fantastyczną opowieść kolekcjonera Saenza, który poinformowany przez rabusiów o znalezisku, został przez nich zabrany awionetką, przypuszczalnie w okolice Tortuguero (stan Tabasco), bez ujawnienia dokładnej trasy lotu. Uczeni zastanawiali się też, dlaczego Saenz, będąc już właścicielem kodeksu, nie zaprezentował go od razu w Meksyku, lecz wysłał go dopiero wiosną 1971 roku na wystawę w prywatnym Klubie Grolier w Nowym Jorku, skąd zresztą wzięła się nazwa kodeksu.

Kodeks Grolier - strona 7
Kodeks Grolier różni się znacznie od trzech pozostałych kodeksów Majów, gdyż nie ma tak wspaniałych ilustracji i inskrypcji glificznych, co również mogło przyczynić się do uznania go za fałszerstwo. Stephen Houston i jego zespół przeanalizowali dokładnie sposób wykonania manuskryptu, ikonografię, tablice planety Wenus i wszelkie dane, w tym datowanie radiowęglowe, które dowodzi, że rękopis został wykonany w XIII wieku, na papierze amate. Uczeni zwrócili też uwagę na to, co ewentualny fałszerz z lat 60-tych XX wieku musiałby wiedzieć, aby sporządzić kodeks. Przede wszystkim powinien znać dokładnie majańskie bóstwa, o których jeszcze nie wiedziano w 1964 roku. Poza tym, musiałby znać skład użytego w kodeksie słynnego niebieskiego barwnika Majów (tzw. „błękitu majańskiego”), który został zsyntetyzowany w laboratorium przez meksykańskich specjalistów dopiero w latach 80-tych XX wieku. I wreszcie domniemany fałszerz musiałby mieć w małym palcu wszelkie bogate źródła informacji, które niekiedy wymagają wiedzy niedostępnej w owych czasach.

Kodeks Grolier - strona 6
Kodeks Grolier zachowany jest jedynie we fragmencie i składa się z dziesięciu malowanych stron, a jego treść dotyczy planety Wenus. Stephen Houston przypomniał, że mieszkańcy Mezoameryki łączyli cykl planety Wenus ze szczególnymi bóstwami. Kalendarz Wenus obejmował liczbę dni, które upływały pomiędzy kolejnymi wschodami heliakalnymi Wenus, czyli dniami, kiedy Wenus jako gwiazda poranna pojawiała się na niebie przed wschodem Słońca. O ile w Kodeksach Drezdeńskim i Madryckim ukazano bardzo wiele majańskich bóstw z ich atrybutami i strojami, o tyle w Kodeksie Grolier ograniczono się do podstawowych. Badacze podkreślają również, że nie można uznać go za szczególnie piękną i wypracowaną księgę, która byłaby wykorzystywana na dworach królewskich, wyróżniających się wysoką kulturą literacką. Ponieważ rękopis dotyczy okresu 104 lat, zatem mógłby służyć najwyżej trzem pokoleniom majańskich kapłanów-astronomów i skierowany był do mniejszego grona odbiorców. Jednak mógł być rozumiany przez różne grupy etniczne i językowe, a mianowicie nie tylko przez Majów, ale i przez Tolteków, zamieszkujących ziemie wokół Tuli (stan Hidalgo, Meksyk). Kodeks Grolier ma zatem ogromną wartość jako dokument prekolumbijski.

Kodeks Grolier - strona 5
Houston i jego zespół uważają, że Kodeks Grolier został sporządzony w okresie, kiedy zarówno majańskie Chichen Itza na Jukatanie, jak i toltecka Tula w Centralnym Meksyku, zaczęły chylić się ku upadkowi. Skryba pracował zatem w trudnych czasach, ale pomimo to zdołał ukazać pewne aspekty uzbrojenia, sięgające korzeniami okresu preklasycznego, uprościł i uchwycił elementy tolteckie, które mogły być rozwijane przez późniejszych artystów z ziem stanu Oaxaca i z Centralnego Meksyku. Nie ulega wątpliwości, że Kodeks Grolier jest autentyczny i ostatecznie można mówić o czterech zachowanych manuskryptach Majów.

2 komentarze:

  1. A nie przeprowadzano datowania farb użytych do wykonania rysunków? Wykazanie że organiczne spoiwo pochodzi z XIII wieku byłoby dostatecznie rozstrzygające.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem pewna, że uczeni wykorzystali wszystkie możliwe techniki nieinwazyjne do zbadania Kodeksu Grolier. Wyniki analiz przedstawiono na około 50 stronach i opublikowano w książce „Maya Archaeology 3”, którą można zamówić na stronie Amazon dopiero od kilku dni. Sama czekam na nią z niecierpliwością. Jak tylko do mnie dotrze, to chętnie podzielę się nowymi informacjami. Jest też bardzo prawdopodobne, że rozdział na temat Kodeksu Grolier ukaże się w wersji „on line” i wówczas będę mogła podać link.

    OdpowiedzUsuń