Dr
James C. Chatters, główny badacz i jeden z kierujących Projektem Archeologii
Podwodnej Hoyo Negro przekazał najnowsze rezultaty badań słynnego szkieletu „Naia”, o którym pisałam w 2014 roku
(czytaj: "Zatopiona grota Hoyo Negro (stan Quintana Roo, Meksyk) stanowi prawdziwą kapsułę czasu"). Do tej pory wiadomo było, że szkielet znaleziony w grocie Hoyo Negro (rejon Tulum, stan Quintana
Roo, Meksyk) należy do dziewczyny, zmarłej w wieku 15-16 lat, która przed około
13 000 lat żyła na ziemiach dzisiejszego Półwyspu Jukatan. W latach
2014-2016 grupa speleonurków, współpracując z miejscowymi i zagranicznymi
ekspertami, zdołała zebrać 98 fragmentów szkieletu.
Czaszka i kości należące do "Naia" i znalezione w grocie Hoyo Negro (fot. Archiwum INAH-SAS) |
Dr Vera Tiesler i dr James C. Chatters podczas przeprowadzania dokładnej analizy kości "Naia" (fot. Archiwum INAH-SAS) |
Jak
podają badacze, „Naia” miała 152
centymetry wzrostu. Za życia ważyła maksymalnie 50,4 kg, ale jedynie wówczas,
gdy dobrze się odżywiała. Dokładne badania jej zębów i kości wskazują bowiem,
że nie zawsze tak było i często zdarzały się okresy głodu. Wiadomo również, że
miała złamane ramię, choć zagoiło się przed jej śmiercią, gdy wpadła do groty Hoyo Negro o średnicy 60 metrów i
głębokości 55 metrów. Jednym z najbardziej znaczących rezultatów badań jest
stwierdzenie, że kilka miesięcy wcześniej mogła urodzić dziecko.
Fragmenty szkieletu z Hoyo Negro (fot. Archiwum INAH-SAS) |
Specjaliści
podkreślają, że odkrycia dostarczają informacji na temat życia pierwszych
mieszkańców Ameryki lub przynajmniej pewnych grup ludności, które dotarły przez
Cieśninę Beringa. Ich życie nie było idyllą, lecz wprost przeciwnie okazało się
wyjątkowo trudne i pełne niedostatków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz