piątek, 21 lipca 2017

Szczególne praktyki grzebalne na ziemiach Kalifornii Dolnej Południowej

Oryginalny artykuł: Descubren mas entierros prehispanicos con doble inhumacion en playas de Baja California Sur

Stanowisko archeologiczne El Conchalito zajmuje obszar o szerokości 40-50 metrów, ciągnący się na długości około 3 km wzdłuż wybrzeża, na plaży w La Paz (Kalifornia Dolna Południowa, Meksyk). Od 1991 r., kiedy miejsce to zarejestrowała archeolog Harumi Fusita, natrafiono na tym terenie na 60 pochówków. Niedawno fale morskie odsłoniły kolejny pochówek, uznany przez badaczy z Narodowego Instytutu Antropologii i Historii (INAH) za pochodzący z okresu pomiędzy 1100 r. n.e. a momentem kontaktu z Hiszpanami. Jak wyjaśnił antropolog Alfonso Rosales-López, w pochówku złożono dwie dorosłe osoby, kobietę i mężczyznę, zmarłych w wieku 20-25 lat. Ciała, mężczyzny na dole i kobiety na górze, umieszczono w fosie o głębokości około 50 cm, z nogami zgiętymi do tyłu w taki sposób, że pięty dotykały bioder. Zwłoki były niegdyś owinięte w skóry i mocno związane sznurami.

Plaża El Conchalito, Kalifornia Dolna Południowa (fot. Alfonso Rosales-López, INAH)
Jak podaje Alfonso Rosales-López, jest to jeden z pochówków typowych dla praktyk grzebalnych tego regionu, związanych z rytuałem obejmującym dwa etapy. W drugim etapie dokonywano zamierzonych modyfikacji ciał. Chociaż podobne zwyczaje spotykano u wielu dawnych kultur, to jednak są widoczne zasadnicze różnice. Mieszkańcy El Conchalito nie używali bowiem żadnych narzędzi tnących (z kamienia, kości i muszli) w celu odseparowania części ciała post mortem, wykorzystując naturalny proces rozkładu. W przypadku nowo odkrytych szkieletów, czaszka kobiety została tak ułożona, jakby kobieta spoglądała w stronę morza, a mężczyzny – jakby patrzył w stronę lądu. We wcześniej znalezionych pochówkach zauważono oddzielenie rąk lub nóg, a niekiedy jedynie zmianę ułożenia ciała.

Pochówek w El Conchalito, odsłonięty przez fale morskie (fot. Alfonso Rosales-López, INAH)
Jak zaznaczył Alfonso Rosales-López, na podstawie badań wysnuto wniosek, że proces dotykania ciała i naruszania jego oryginalnej budowy miał duże znaczenie. Był bowiem związany z kosmowizją i szczególnymi poglądami dawnych mieszkańców El Conchalito, którzy inaczej postrzegali moment śmierci, będący jedynie przejściem do innego etapu istnienia. Podczas pierwszego pochówku, obleczone w całun zwłoki umieszczano w fosach i składano zmarłemu wszystkie przedmioty osobiste lub je niszczono. Bezruch i następujące zmiany cielesne (proces rozkładu) dowodziły „cierpienia” danej osoby i niemożności poinformowania o tym swych żyjących krewnych. Nie chcąc, aby osoba wiecznie cierpiała, starano się znaleźć sposób uwolnienia jej z tego stanu. Dlatego po upływie 6-8 miesięcy przystępowano do ponownego pochówku, związanego z modyfikacją szczątków, a ponieważ były one delikatne i znajdowały się w procesie rozkładu, chcąc wykonać wszystko ręcznie, przypuszczalnie wykorzystywano w tym celu skóry zwierzęce. Dzięki powtórnemu pochówkowi zmarły przestawał „cierpieć”, gdyż – zgodnie z wierzeniami – stapiał się z otaczającą go przyrodą, „karmił” i ożywiał środowisko naturalne.

Szkielety znalezione w El Conchalito (fot. Alfonso Rosales-López, INAH)
Antropolog Alfonso Rosales-López natrafił na świadectwa podobnych rytuałów pogrzebowych w innych ośrodkach leżących na ziemiach Kalifornii Dolnej Południowej, a mianowicie w Ensenada de Muertos i Rancho Rodríguez (w rejonie La Paz); w El Médano, Barco Varado i na plaży Las Destiladeras (w rejonie Los Cabos); w San Juanico (region Comondú); w Bahía Concepción (w rejonie Mulegé) oraz na wyspach Margarita i Magdalena.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz