Co jakiś czas powraca temat suszy
na ziemiach Majów jako jednego z czynników, które mogły znacząco przyczynić się
do opuszczenia miast pod koniec okresu klasycznego. Już wcześniej ustalono, ze
okresy suszy na obszarze Ameryki Środkowej zbiegały się z momentami załamywania
się majańskiego społeczeństwa. Jaką rolę w upadku cywilizacji Majów w latach
800-950 n.e. odegrały zmiany klimatyczne? Najnowsze badania pomagają znaleźć
odpowiedź na to pytanie. Niszczące skutki suszy sprawiły, że Majowie chcieli
stawić im czoła. Mark Pagani - profesor geologii i geofizyki z Yale University
i dyrektor Yale Climate and Energy Institute, a także współautor artykułu
opublikowanego 20 kwietnia br. w Proceedings
of the National Academy of Science
- przekazał, że południowe Niziny Majów znacznie dotkliwiej doświadczyły suszy
aniżeli ziemie północne.
Jezioro Salpeten w Gwatemali (fot. Mark Brenner, University of Florida) |
Grupa uczonych, wśród których
znaleźli się Peter M.J. Douglas (California Institute of Technology), Marcello
Canuto (Tulane University), Mark Brenner i Jason Curtis (University of Florida),
David Hodell (Cambridge University) oraz Timothy Eglinton (Woods Hole
Oceanographic Institution i ETH Zurich) przeprowadziła badania izotopów wodoru
i węgla w woskach roślinnych pobranych z dwóch jezior: Chichancanab (na
północnych Nizinach Majów w Meksyku) i Salpeten (na południowych Nizinach Majów
w Gwatemali). Izotopy wodoru pozwoliły ustalić rozmiar suszy i ilość opadów, a
izotopy węgla - wykorzystane jako znaczniki - dostarczyły informacji na temat
metod rolniczych. Zdaniem Petera Douglasa, badania wyraźnie pokazują, że dawni
Majowie nie stali się biernymi ofiarami zmian klimatycznych. W okresie suszy
starali się przystosować do nowych warunków, choć było to możliwe jedynie do
pewnego momentu.
Jezioro Chichancanab w Meksyku (fot. Mark Brenner, University of Florida) |
Jak podkreśla Mark Pagani, ziemie
południowe stanowiły centrum majańskiej populacji i ich zdolność adaptacji była
ograniczona. Ludność zamieszkująca tereny północne była bardziej przyzwyczajona
do stosunkowo suchych warunków i zdołała lepiej się przystosować. Miasta na
południu nigdy się już nie podźwignęły po upadku, podczas gdy na północy nadal
była widoczna ekspansja. I rzeczywiście owe wysiłki podejmowane tam w celu
przystosowania się do zmian klimatycznych zostały potwierdzone badaniami. Mark
Pagani i jego współpracownicy dowodzą, że zmiany w produkcji kukurydzy we
wcześniejszych okresach suszy pozwoliły na dalszy rozwój populacji. Podstawowa
technika rolnicza, oparta na wycinaniu i wypalaniu terenów pod uprawę, zmieniła
się w bardziej intensywny i skoncentrowany system.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz