poniedziałek, 29 czerwca 2015

Efekty zjawiska El Niño w Vichama

Oryginalny artykuł: Vichama: pueblo que sobrevivio hambruna

Uczeni natrafiają na coraz więcej dowodów świadczących o tym, że dawni mieszkańcy Vichama cierpieli głód, do którego 3800 lat temu doprowadziło zjawisko El Niño. W rezultacie pola uprawne nie dawały już plonów, a ludność zaczęła umierać. Zdaniem archeologów historia ta została uwieczniona na jednym z murali głównej świątyni w Vichama (Végueta, Huaura). Było to jedno z ostatnich miejsc zamieszkiwanych przez przedstawicieli Caral - najstarszej cywilizacji Ameryki - i najlepiej ilustruje efekty zmian klimatycznych, które nastąpiły około czterech tysięcy lat temu.

Reliefy z Vichama, przedstawiające tańczące, wygłodniałe dzieci
(fot. Juan Ponce / El Comercio)
Podczas prac wykopaliskowych odkryto 34 reliefy, z których w roku ubiegłym znaleziono jedynie fragment, przedstawiający tańczące, wygłodniałe dzieci o pustych żołądkach. Dla archeologów była to wyraźna aluzja do ubóstwa: brakowało jedzenia. Ostatnio natrafiono na kolejne reliefy, które dostarczają nowych dowodów. Tym razem są to wizerunki osób dorosłych w stanie agonii: mają zapadnięte oczy i odsłonięte żebra. Zatem ukazano śmierć.

Reliefy z Vichama (fot. Dante Piaggio)
Zdaniem Ruth Shady, dyrektor Stanowiska Archeologicznego Caral, jest to przesłanie dla świata o tym, jak ludzie stawili czoła zmianom klimatycznym i jak je przetrwali. W przeciwieństwie do ośrodka Caral, mieszkańcy Vichama zdołali przeżyć zmianę klimatu. Archeolog Pedro Vargas - odpowiedzialny za prace wykopaliskowe - podkreśla, że miasto to było zamieszkiwane jeszcze po całkowitym upadku i opuszczeniu Caral. Stało się to możliwe dzięki wykorzystaniu środków pochodzących z morza. Znaleziono bowiem szczątki ryb i mięczaków, które pozwoliły zaspokoić głód. Innego dowodu dostarcza ostatnia świątynia, wzniesiona na najważniejszej budowli w Vichama, gdzie natrafiono na wizerunek ropuchy z ludzkimi rękoma, nad którą ukazano błyskawicę. Vargas uważa, że zgodnie z ideologią ludów andyjskich, ropucha symbolizowała żyzność, wodę i wilgotność. Jej obecność wskazuje, że nadszedł czas dobrobytu i powróciły deszcze.

Wizerunek ropuchy w świątyni w Vichama (fot. Dante Piaggio)
Istnieją jeszcze inne świadectwa, które wskazują na wysiłki mieszkańców, starających się złagodzić gniew przyrody. Z czasem nowe świątynie, wznoszone na wcześniejszych budowlach, nie były już skierowane na północ, w stronę stolicy Caral, lecz na wschód, gdzie rozpościerała się dolina i pola uprawne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz