czwartek, 6 sierpnia 2015

Prymki tytoniu do żucia sprzed 1200 lat

Oryginalny artykuł: 1200-year-old pouches found in Arizona cave contain prehistoric chewing tobacco

Dziesiątki małych zawiniątek z włókna, odkrytych w jaskiniach w Arizonie zawierało dziko rosnący tytoń. Jak podają archeolodzy, jest to pierwszy naukowy dowód na to, że dawni Indianie Pueblo, zamieszkujący południowo-zachodnie ziemie obecnych Stanów Zjednoczonych żuli tytoń dla przyjemności. Takie zawiniątka, znane jako prymki, znaleziono na obszarze rozciągającym się od Teksasu po Kalifornię. W niektórych przypadkach nadal były na nich widoczne ślady zębów. Do tej pory jednak nie wiedziano, co zawierały i do czego służyły. Prowadząca badania dr Karen Adams z Crow Canyon Archaeological Center przekazała, że same kłębki włókien nie wywoływały szczególnego zainteresowania dopóki nie zdano sobie sprawy z tego, co dawni ludzie umieszczali w ich wnętrzu.

Prymki znalezione w jaskini Antelope Cave w Arizonie (fot. Terry  Murphy)
Pierwsze prymki odkryto w Arizonie już w latach 50-tych XX wieku w stercie śmieci w jaskini Antelope Cave, gdzie około 1200 lat temu dawni Indianie Pueblo pozostawili najróżniejsze przedmioty, w tym strzały, kosze i ozdoby z piór, dostarczając tym samym wielu informacji na temat wczesnej fazy kultury Pueblo, nazywanej niekiedy Virgin Anasazi. W rzeczywistości zawiniątek nigdy nie zbadano i pozostawały zapomniane w magazynie muzeum przez pół wieku aż do czasu, kiedy Keith Johnson z California State University w Chico i jego koledzy postanowili przyjrzeć się im dokładnej. Co prawda już w 1960 roku, kiedy Johnson sporządzał dla późniejszego muzeum (UCLA’s Fowler Museum of Cultural History) katalog wszystkich artefaktów pochodzących z Antelope Cave pomyślał, że niektóre prymki mogły zawierać tytoń i zamieścił notatkę na ten temat, to jednak dopiero 50 lat później podczas dokładniejszego opisywania i analizowania prymek zauważył, że większość z nich zawierała drobne szczątki roślinne. Jako że nie jest botanikiem, zwrócił się o pomoc do dr Karen Adams.

Prace archeologiczne prowadzone w jaskini Antelope Cave w 2008 roku (fot. Keith Johnson)
W jaskini znaleziono w sumie 345 prymek, a skoro wszystkie wyrzucono niegdyś na śmietnik, archeolodzy stwierdzili, że były one używane przez mieszkańców Antelope Cave  raczej dla przyjemności, a nie w związku z ceremoniami. W celu dokładnego określenia zawartości i materiału, z którego zostały wykonane, przeanalizowano najpierw szczątki roślinne zachowane we wnętrzu 30 prymek i porównano je z dziko rosnącymi gatunkami, skatalogowanymi w Zielniku Uniwersytetu w Arizonie. Badania wykazały, że w przypadku 27 z 30 pobranych próbek, odpowiadały one roślinie znanej jako dziki tytoń Nicotiana. Poza tym dr Terry Murphy z University of California w Davis przeprowadził testy DNA na wybranych prymkach. Najpierw przeanalizował włókna pokrywające dziesięć próbek i stwierdził, że chodzi o liście jukki. Następnie ustalił, że w przypadku kolejnych sześciu badanych prymek, zawierały one głównie Nicotiana attenuata, gatunek dziko rosnącego tytoniu, zwanego też „coyote tobacco” i nadal występującego w rejonie dokoła jaskini.

Nicotiana attenuata do dziś rosnąca w okolicy Antelope Cave (for. K. Groten)
Zespół badaczy opublikował raport o swym odkryciu w Journal of Field Archaeology pisząc, że zebrane dowody wskazują na zażywanie dzikiego tytoniu przez dawnych Indian Pueblo jako środka pobudzającego. Prymki z liści jukki, zawierające dziki tytoń były przeżuwane głównie dla przyjemności, przypuszczalnie regularnie i podobnie jak współczesne zażywanie tabaki czy żucie prasowanego tytoniu, również w dawnych czasach uzależniały.

Archeolodzy przy wejściu do Antelope Cave w lipcu 2008 roku (fot. Keith Johnson)
Dr Karen Adams podkreśliła, że są to jedne z pierwszych badań, podczas których wykorzystano biologię molekularną do zidentyfikowania szczątków materiału roślinnego zachowanego na południowo-zachodnich ziemiach Stanów Zjednoczonych. Zaznaczyła też, że jej zespół przetestował niecałe 10% prymek z Antelope Cave i dwie z nich zawierały materiał roślinny, którego nie zdołano określić. A zatem małe włókienne zawiniątka, których setki znajdują się w kolekcjach muzealnych, mogą kryć jeszcze wiele tajemnic i dostarczyć nowych śladów i zaskakujących informacji na temat stylu życia przedstawicieli kultury Virgin Anasazi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz