Około
6000 lat temu część dawnych mieszkańców obecnej Panamy porzuciła stały ląd,
wyruszyła prymitywnymi łodziami na burzliwe morze, pokonując odległość 50-70 kilometrów i
osiedliła się na Isla Pedro González, jednej z wysp w archipelagu Wysp
Perłowych w Zatoce Panamskiej. Archeolog Richard Cooke (ze Smithsonian Tropical
Research Institute w Panamie) i jego współpracownicy (z Cotsen Institute of
Archaeology w Los Angeles i Universidad del Norte w Kolumbii) uważają, że ważną
część diety tych ludzi mogły stanowić delfiny. Sprawa jest dość intrygująca,
gdyż trudno z całkowitą pewnością ustalić, czy mieszkańcy wyspy byli
rzeczywiście łowcami delfinów, czy też jedynie żywili się zwierzętami
wyrzuconymi przez morze na brzeg.
Zgodnie
z wynikami najnowszych badań, opublikowanych w Journal of Archaeological
Science Reports, 8% wszystkich kości i zębów ssaków znalezionych na wyspie Pedro
González, na terenie prehistorycznych stosów odpadków, należy do delfinów. Jednak
w żadnym ze znanych ośrodków prekolumbijskich na terenie Ameryki Środkowej nie
natrafiono na świadectwa systematycznego żywienia się mięsem delfinów. Jego
brak w diecie był zazwyczaj przypisywany trudnościom w kierowaniu łodziami i w
rzucaniu oszczepami na morzu. Badacze musieliby znaleźć jakieś przedmioty
wskazujące na takie łowy, na przykład pozostałości dawnych sieci lub ostrzy, chociaż
na czaszce jednego delfina widoczny jest otwór po ranie zadanej tępym
narzędziem. Warto jednak podkreślić, że mniej więcej w tym samym czasie dawni
mieszkańcy Meksyku, Chile i Japonii polowali na delfiny na brzegach Oceanu
Spokojnego.
Mapa przedstawiająca położenie archipelagu Wysp Perłowych (źródło: Wikipedia) |
Zęby delfinów znalezione na terenie prekolumbijskiego śmietniska na wyspie Pedro Gonzalez (fot. Richard Cooke) |
Sezonowe
przypływy doprowadzają do Zatoki Panamskiej wody bogate w pokarm, co przyciąga
ogromne ławice ryb, za którymi z kolei podążają głodne delfiny, trafiając w ten
sposób na mielizny blisko brzegu. W stosie prekolumbijskich odpadków
archeolodzy znaleźli też ząb rekina tygrysiego. Jeśli rekiny ścigały stadko
delfinów, to uciekające delfiny mogły kierować się do linii brzegowej. Naturalne
wyrzucanie delfinów na brzeg nie jest jednak wystarczającym wytłumaczeniem
obecności znacznej liczby ich szczątków na dawnym śmietnisku. Richard Cooke
jest przekonany, że istnieje inne wyjaśnienie. Jego zdaniem wyspiarze mogli po
prostu ustawiać swe łodzie przy wejściu do zatoczki z obecną plażą Don Bernardo
(w kształcie litery U) i czekać do momentu, gdy w miejscu tym pojawią się
delfiny. Wywołując hałas, który dezorientował delfiny i kierował je w stronę
brzegu, mogli łatwo je pojmać. Podobne sposoby są do dziś wykorzystywane przez
mieszkańców Wysp Salomona.
Fragment wybrzeża na wyspie Pedro Gonzalez (fot. G. Saint Malo) |
Dawni
osadnicy na wyspie Pedro González z pewnością polowali na zwierzęta lądowe, w
tym jelenie karłowate. Byli też rolnikami, gdyż znaleziono świadectwa uprawy
kukurydzy, najwcześniejsze na wyspach Ameryki Środkowej i zgodne z przedziałem
czasowym uprawy na stałym lądzie. Wyspiarze okazali się również dobrymi
rybakami, o czym świadczą szczątki żółwi, ryb i skorupiaków, choć i w tym
przypadku nie natrafiono na pozostałości sieci lub haczyków na ryby. Dalsze
prace wykopaliskowe na Wyspie Pedro González i sąsiedniej, większej Isla del
Rey, mogą dostarczyć informacji odnośnie opuszczenia wyspy po około 800 latach.
Kolejni osadnicy dotarli tam bowiem dopiero kilka tysięcy lat później.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz