Od około
500 r. n.e., przez co najmniej 600 lat, przedstawiciele elity w
południowo-środkowych Andach zażywali środki halucynogenne, czego dowodem są
wymyślne akcesoria, opisane w najnowszym wydaniu czasopisma Antiquity. Odkryte przedmioty, wśród
których znajdują się tabliczki do przygotowywania i zażywania takich środków,
drewniana rurka, szpatułka i wielobarwna tkana opaska na głowę, rzucają nowe
światło na styl życia i wierzenia mieszkańców Tiwanaku, leżącego w pobliżu Jeziora Titicaca w Boliwii.
Przedmioty odkryte w rytualnym zawiniątku w Cueva del Chileno (fot. Antiquity Publications) |
Cueva del Chileno (fot. Antiquity Publications) |
Badacze
sądzą, że słynne kamienne monolity wzniesione w rejonie Tiwanaku, jak na przykład Monolit
Bennetta, przedstawiają postacie trzymające w lewej ręce naczynia keros, a w prawej – tabliczki używane do
wdychania substancji psychotropowych. Oczywiście po ich zażyciu, osoby
znajdowały się w stanie uniesienia, ale ten zmieniony stan ducha miał
szczególne znaczenie we wierzeniach mieszkańców Tiwanaku, co potwierdzają świadectwa archeologiczne i
etnograficzne. Jak podkreśla Albarracín-Jordan, osoby zażywające substancje o
działaniu psychotropowym, stawały się pośrednikami pomiędzy światem ziemskim a
nadprzyrodzonym, pomiędzy żyjącymi a zmarłymi.
Jeden z monolitów w Tiwanaku (fot. Wikimedia Commons) |
Zdaniem
uczonych, szamani mogli wykorzystywać tytoń i środki pobudzające również w
leczeniu. Dodają też, że skoro w Tiwanaku
noszono maski z wizerunkami drapieżników, takich jak pumy lub kondory, zatem
środki halucynogenne mogły być zażywane podczas ceremonii rytualnych z udziałem
tych zwierząt, gdyż natrafiono na dowody składania ofiar zarówno z ludzi, jak i
zwierząt.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz