Archeolodzy starają się prześledzić
życiową tragedię 13-letniej dziewczynki, przeznaczonej jako dar dla bogów i
zamordowanej ponad 500 lat temu na szczycie świętej góry w Ameryce Południowej.
Pionierskie analizy biochemiczne danych, uzyskanych z włosów dziewczynki, pozwoliły brytyjskim uczonym z Uniwersytetu w Bradford ustalić jakie potrawy i
napoje spożywała ona w ostatnich latach swego życia. Prace prowadzone pod
kierunkiem dr Andrew Wilsona wykazały, jak traktowano osoby przeznaczane do złożenia
w ofierze. Okazuje się bowiem, ze dziewczynce podawano substancje stymulujące i
alkohol Jej tragiczna historia mogła rozpocząć się w górzystym rejonie
północno-zachodniej Argentyny, które to ziemie zostały podbite przez Inków w
drugiej połowie XV wieku. Inkowie - podobnie jak wcześniejsze cywilizacje
Ameryki Południowej – wierzyli, że żyzność i dostatek wymagały pomocy bogów,
którym należało składać w ofierze ludzi. Takie przekonanie sprawiło, że Inkowie, na przestrzeni swych dziejów, złożyli w ofierze dziesiątki tysięcy osób. Co jakiś czas wybierano znaczną ilość
dzieci, które wysyłano do stolicy imperium – Cuzco (Peru), gdzie dokonywano
selekcji. Część osób dołączała do służby, wiele dziewcząt poślubiało
przedstawicieli inkaskiej elity, a niektóre wybierano na przyszłe kapłanki. Jednak
dzieci niemal idealne pod względem fizycznym, bez jakiejkolwiek skazy,
przeznaczano na złożenie w ofierze.
Mumia dziewczynki znaleziona w Llullaillaco w 1999 roku (fot. Johan Reinhard) |
Analiza próbek włosów pozwoliła
ustalić, że pierwszy etap selekcji miał miejsce około roku przed ostatecznym
złożeniem w ofierze. Sposób odżywania się dziewczynki zmienił się na znacznie
lepszy, typowy dla elity. W tym samym czasie zaczęła też przyjmować znaczne
ilości koki i alkoholu. Drugi etap selekcji nastąpił prawdopodobnie tuż przed
inkaskim festiwalem Inti Raymi,
związanym z przesileniem zimowym. Wówczas to dziewczynka została ostatecznie
wybrana na ofiarę. Tuż przed ceremonią, zgodnie z inkaskimi rytuałami, ucięto
jej część włosów i zakopano później w grobie. Gdy zbliżał się moment ofiary,
dziewczynce podawano coraz większe ilości koki i alkoholu, najprawdopodobniej w
postaci kukurydzianego piwa, zawierającego ponad 20% alkoholu. Ostatecznie
zabrano dziewczynkę, przypuszczalnie w lektyce, z powrotem na jej ojczystą ziemię, gdzie miała umrzeć. W dniu przesilenia letniego, podczas Capac Raymi, dokładnie w rok po
dokonaniu pierwszego etapu selekcji, dziewczynka dotarła do stop świętej góry –
Wulkanu Llullaillaco. Przypuszczalnie, została
wniesiona na szczyt góry w lektyce, a w trwającej półtora dnia wspinaczce towarzyszyli jej kapłani i inni
oficjele. Gdy wreszcie nadeszła ostateczna chwila, trzynastoletnia dziewczynka –
prawdopodobnie osłabiona chorobą wysokościową, alkoholem i zmęczeniem, odziana
w brązowy strój i wspaniałe nakrycie głowy – została zabrana na sam szczyt i
zabita, być może przez uduszenie, a jej ciało złożono w specjalnie
przygotowanym grobie.
Dziewczyna nie została zabita, badania dowodzą, że w jej płucach było powietrze, a w żyłach nadal płynęła krew, zamarzła na śmierć, była po prostu nieprzytomna..
OdpowiedzUsuń