Targowiska odgrywały ważną rolę w
życiu mieszkańców Mezoameryki. Używane obecnie słowo tianguis pochodzi od tianquiztli
w języku nahuatl. Na targowiska
przybywały zarówno osoby z danego miasta i okolic, aby sprzedać i nabyć
produkty w niewielkich ilościach, jak i kupcy, którzy zaopatrywali się w
znaczną ilość towarów, przeznaczonych na dalszą sprzedaż w odległych miastach. Jednymi
z najdawniejszych mogły być targowiska w miastach na ziemiach obecnego stanu
Oaxaca (Meksyk), które pojawiły się już około 500 roku p.n.e.
Figurka przedstawiająca tragarza z glinianymi dzbanami (Narodowe Muzeum Antropologii w mieście Meksyk) |
Targowiska organizowano
najczęściej w określone dni i – jak podaje Diego Durán – zbiegały się one
niekiedy ze świętami religijnymi, kiedy to po zakończeniu ceremonii można było
spotkać się, podyskutować i dokonać wymiany towarów, gdyż wszystko opierało się
w zasadzie właśnie na wymianie, choć niektóre produkty, jak ziarna kakaowca,
pasy bawełny, muszle, jadeitowe paciorki czy miedziane dzwoneczki stanowiły
rodzaj środków płatniczych.
Makieta targowiska w Tlatelolco (Narodowe Muzeum Antropologii w mieście Meksyk) |
Kiedy Hiszpanie dotarli na ziemie
Mexików, byli zachwyceni tamtejszymi targowiskami i zdumieni bogactwem towarów.
Hernan Cortés, w swym liście do króla Hiszpanii pisał, że w Tenochtitlán było wiele placów
przeznaczonych na miejsca wymiany towarów, a jeden z nich nawet dwukrotnie
większy niż w hiszpańskiej Salamance, otoczony arkadami i zapełniony tysiącami
ludzi przybywających każdego dnia. Najbardziej znane było targowisko Mexików w Tlatelolco i wspominali o nim kronikarze
Bernal Díaz de Castillo i Bernandino de Sahagún podkreślając, że produkty
trafiały tam z różnych ziem, nawet z odległej Gwatemali.
Makieta targowiska w Tlatelolco (Narodowe Muzeum Antropologii w mieście Meksyk) |
Cóż zatem można było znaleźć na
targowiskach Mezoameryki? Przede wszystkim produkty żywnościowe: kukurydzę,
fasolę, pomidory, ziemniaki, kabaczki, amarant
(szarłat), chía (szałwię hiszpańską),
sól, miód pszczeli, różne odmiany chili,
ziarna kakaowca, tamale, mnóstwo
owoców, a także zioła lecznicze i tytoń.
Tamale, ziarna i przyprawy (rekonstrukcja azteckiego targowiska) (Muzeum Templo Mayor w mieście Meksyk) |
Owoce, warzywa i barwniki (rekonstrukcja azteckiego targowiska) (Muzeum Templo Mayor w mieście Meksyk) |
Z pewnością sprzedawano nie tylko
świeże warzywa, owoce czy mięso, ale biorąc pod uwagę wysokie temperatury bądź
znaczną trasę do pokonania, można sądzić, że handlowano również produktami
poddawanymi konserwacji. Owoce i warzywa suszono na słońcu, a ziarna kakaowca,
kukurydzy czy amarantu prażono i
ścierano na proszek. Ryby i mięso ptaków, jeleni, pancerników, pekari czy
tapirów krojono na paski, które solono i suszono na słońcu. Do konserwacji
mięsa służyła również pasta przygotowywana z suszonego chili.
Na targowiskach były też żywe
zwierzęta: indyki, przepiórki, króliki, psy i ryby, a także skóry jeleni i
jaguarów, pióra kwezala i papug, zwłaszcza ary żółtoskrzydłej i skorupy żółwi.
Nie mogło też zabraknąć najróżniejszych przedmiotów codziennego użytku, a zatem
wszelkiego rodzaju naczyń (waz, talerzy, mis, dzbanów oraz owoców tykwy,
niekiedy bogato zdobionych i przeznaczonych do picia kakao lub atole), koszy, noży z krzemienia i
obsydianu, sieci i sznurów, barwników, igieł tkackich, bawełny i gotowych
tkanin. Można też było nabyć muszle morskie, kamienie szlachetne, turkusy,
jadeit, bursztyn, przedmioty ze złota i miedzi, żywicę copal i kadzielnice.
Skóry jaguara i innych kotów drapieżnych (Narodowe Muzeum Antropologii w mieście Meksyk) |
Muszle oraz wyroby z jadeitu i miedzi (Narodowe Muzeum Antropologii w mieście Meksyk) |
Owoce tykwy służące jako naczynia (Muzeum Templo Mayor w mieście Meksyk) |
U Azteków mężczyźni zajmujący się
profesjonalnie handlem na większe odległości zwani byli pochtecas, które to słowo pochodzi od Pochtécatl, jednej z dzielnic Tlatelolco,
gdzie powstało pierwsze gremium tych kupców. To oni sprowadzali i sprzedawali
najcenniejsze produkty, zwłaszcza wyroby ze złota, skóry jaguara, pióra
egzotycznych ptaków czy kakao. Posiadali specjalne mapy dróg i
szlaków handlowych, sporządzone na pasach tkanin, papierze amate lub skórach jeleni. Na mapach zaznaczano niekiedy miejsca, w
których kupcy pochtecas i tragarze tamemes mogli zatrzymać się, aby coś zjeść, odpocząć lub nawet spędzić noc. Z kolei przygotowane przez kapłanów
almanachy podawały dni najkorzystniejsze do wyruszenia w podróż bądź powrót do
domu.
Azteccy kupcy pochtecas (Kodeks Florentyński) |
W przypadku Majów podobne
almanachy zachowały się w Kodeksie
Madryckim. Majańscy kupcy zwani ppolom sami nosili towary i sprzedawali
je chodząc od domu do domu. Natomiast kupcy profesjonalni - Ah ppolom (lub Ah ppolom yoc) mieli do dyspozycji łodzie, którymi przemierzali
szlaki rzeczne i morskie, przystanie oraz tragarzy do pomocy. Diego de Landa
pisze, że transportowali oni produkty, zwłaszcza sól i tkaniny, aż na ziemie
położone nad Zatoką Meksykańską.
Majańscy kupcy (Kodeks Madrycki) |
Co prawda nie mamy bezpośrednich
dowodów odnośnie miejsc, w których Majowie organizowali swoje targowiska,
jednak rozległe place w wielu majańskich ośrodkach, jak na przykład w Tikal lub
Chichén Itzá, mogły zupełnie dobrze być wykorzystywane w tym celu w określone
dni.
Scena wymalowana na wazie ceramicznej Majów, przedstawiająca wędrownych kupców (El Gran Museo del Mundo Maya w Meridzie, Meksyk) |
Nieco informacji dostarczyły
odkryte w 2004 roku malowidła z Chihk
Nahb, budowli w Calakmul (stan
Campeche, Meksyk), choć nie ma pewności czy zachowane sceny przedstawiają
typowe targowisko dostępne dla wszystkich czy też rodzaj festynu. Wymalowanym
postaciom towarzyszą krótkie podpisy, które zostały odczytane przez Simona
Martina. Dzięki nim dowiadujemy się, że poszczególne osoby zostały określone w
inskrypcjach glificznych jako oferujące gliniane naczynia (Aj jaay), tamale (Aj waaj), ziarna kukurydzy (Aj ixiim), atole (Aj ul), sól (Aj atz’aam) czy tytoń (Aj mahy).
Aj ul (osoba od atole) (kopia malowidła z Chihk Nahb) (El Gran Museo del Mundo Maya w Meridzie, Meksyk) |
Aj atz'aam (osoba od soli) (kopia malowidła z Chihk Nahb) (El Gran Museo del Mundo Maya w Meridzie, Meksyk) |
Aj mahy (osoba od tytoniu) (kopia malowidła z Chihk Nahb) (El Gran Museo del Mundo Maya w Meridzie, Meksyk) |
Przed wyruszeniem w drogę i po
szczęśliwym powrocie do domu, kupcy odprawiali rytuały i składali ofiary swym
bóstwom-patronom. U Majów bogiem kupców był Ek’
Chuah („Czarny Skorpion”), przedstawiany z tobołkiem na plecach i laską w
ręku. U Azteków natomiast bóstwami
kupców byli Yacatecuhtli-Nácxitl i Chalmecacíhuatl.
Aztecki bóg kupców Yacatecuhtli-Nácxitl (Tonalámatl de los Pochtecas) |
Majański bóg kupców Ek' Chuah (Kodeks Madrycki) |
Tradycja tianguis przetrwała do dziś na ziemiach dawnej Mezoameryki.
Najbardziej znanym jest prawdopodobnie ogromne targowisko w Chichicastenango (Gwatemala), gdzie dwa
razy w tygodniu miasteczko tętni życiem, zapełniając się nie tylko licznie
przybyłą miejscową i okoliczną ludnością, ale również turystami z całego
świata, którzy mogą tam znaleźć ogromną ilość najróżniejszych wyrobów
rzemieślniczych.
Tianguis w Chichicastenango (Gwatemala) |
I nadal, jak na targowiskach z
czasów dawnych Majów, serwuje się atole,
choć już nie z glinianych dzbanów, ale z plastikowych wiaderek.
Targowisko w San
Cristóbal de las Casas (stan Chiapas, Meksyk)
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz