W 1985 roku, na terenie Fernvale
(stan Tennessee, USA), dawnego ośrodka rdzennych Amerykanów, odkryto zawinięte
w psią skórę ostro zakończone kości indycze i muszle z pozostałościami
czerwonego barwnika. Wraz z innymi artefaktami zostały one umieszczone w strzeżonym
magazynie i pozostawały tam przez niemal dwadzieścia lat. Dopiero w 2007 roku,
archeolodzy Aaron Deter-Wolf (z Tennessee Division of Archaeology) i Tanya
Peres (z Florida State University) postanowili przyjrzeć się bliżej znalezisku
i dokładnie przebadać. Zastanawiali się wówczas, czy owe przedmioty mogły
stanowić zawartość jednego z tak zwanych „świętych zawiniątek”, które były
wykorzystywane przez tubylców podczas rytuałów.
Zawartość zawiniątka z Fernvale (fot. Aaron Deter-Wolf i Tanya Peres) |
Ostro zakończone kości indycze (fot. Aaron Deter-Wolf i Tanya Peres) |
Kluczem do rozpoznania charakterystycznych śladów okazały
się wyniki badań, które w ubiegłym roku opublikował archeolog Christian Gates
St-Pierre (z University of Montreal). Zidentyfikowane przez niego mikroślady,
zachowane na kościanych przyborach do tatuażu okazały się takie same, jak w
przypadku znaleziska z Fernvale. Nie
ulega zatem wątpliwości, że Deter-Wolf i Peres mieli rację. Uczeni datują
przybory do tatuażu z Fernavale na
lata 3200-1600 p.n.e., a zatem byłyby one o około 600 lat starsze od służących
do tatuażu artefaktów z obsydianu, odkrytych w 2016 roku na terenie Lapita, na Wyspach Salomona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz