Kiedy około 1400 lat temu
przedstawiciele kultury Wari przybyli do Doliny Moquegua w południowym Peru,
nie przejęli siłą zamieszkałych już żyznych ziem, ale osiedlili się na wysokich
i suchych terenach, wznieśli swe budowle na szczycie wzgórza Cerro Baul i
skonstruowali kanały, które doprowadzały wodę na znaczne odległości. Zamienili
górskie stoki na terasy uprawne nawadniane wodą deszczową i spływającym z gór topniejącym
śniegiem. Pozostałości systemu zaopatrywania w wodę zachowały się nie tylko w
Cerro Baul, ale również w kilku innych miejscach państwa Wari, w tym w
Pikillacta i w regionie Huamachuco. Jak podkreśla Donna Nash (z University of North Carolina, Greensboro), pomimo suchego
klimatu ludność Wari zdołała rozszerzyć strefę swych wpływów na inne ziemie,
zasiedlić i wykorzystać puste do tej pory tereny. Około 1000 lat temu upadek
cywilizacji Wari zbiegł się z okresem poważnej suszy. Badaczy zastanawiało
jednak, jak susza mogła pogrążyć społeczność, która tak dobrze potrafiła radzić
sobie z ograniczoną ilością wody.
Cerro Baul (fot. Omar Lucas, El Comercio)
|
Sercem państwa Wari były ziemie położone
wokół współczesnego Ayacucho (Peru). Broxton Bird (z Indiana University – Purdue University Indianapolis) przeprowadził
analizy osadów pobranych z Jeziora Pumacocha, leżącego około 250 km na północ od
Ayacucho. Wyniki badań dowodzą, ze w latach 475-725 panował tam suchy i chłodny
klimat. Takie okresy suszy sprawiły, że przedstawiciele kultury Wari musieli
wprowadzić nowe i lepsze sposoby gromadzenia i wykorzystywania cennej wody. Zbudowane
przez nich kanały były znacznie dłuższe i solidniejsze niż te spotykane u
innych kultur. Francesca Fernandini (z Pontificia Universidad Catolica del Peru) zaznacza, że w okresie kryzysu przypuszczalnie
dało to Wari strategiczną przewagę i umożliwiło ekspansję, która w przypadku kultury
Wari nie zawsze miała charakter pokojowy. Tiffiny Tung (z Vanderbilt
University) przekazała, że analizy izotopu strontu w próbkach pobranych z
głów-trofeów odkrytych na terenie Conchopata wykazały, że wojownicy Wari
pojmowali i składali w ofierze ludzi z różnych regionów. W przypadku pochówków
w Conchopata, złożone tam osoby miały więcej urazów głowy niż u ludzi
pogrzebanych w ośrodkach kontrolowanych przez inne, wcześniejsze lub
współczesne Wari kultury andyjskie. Cerro Baul było ośrodkiem graniczącym z
terenami zajętymi przez przybyszów z Tiwanaku. Gdy uczeni przebadali szczątki
ludzie z cmentarzy w rejonie Moquegua, na których grzebano osoby pochodzące z
Tiwanaku okazało się, że nie miały one oznak zwiększonej przemocy. Wydaje się,
że przedstawiciele Wari, Tiwanaku i miejscowych wspólnot z Doliny Moquegua żyli
razem przez 400 lat, od 600 r. do 1000 r., zachowując swój styl w ceramice i
architekturze, własne świątynie i praktyki grzebalne.
Kanały nawadniające w
Pikillacta (fot. Michael Langford, Gallo Images)
|
Projekty kultury Wari były jednak
bardziej ambitne. O ile okoliczna ludność miała kanały nawadniające o długości
1-3 km, kierujące wodę z rzek na pola, to Wari zbudowali kanał długości 20 km,
który biegł z góry i doprowadzał wodę do kilku osad położonych wzdłuż tej
trasy. Sadzone na terasach uprawnych rośliny miały zapewnioną wilgoć, a nadmiar
wody spływał na niższe poziomy. Zbudowanie i utrzymanie takiej infrastruktury
wymagało ogromnego nakładu pracy. Donna Nash prowadziła prace wykopaliskowe w
Cerro Mejia, położonym około 2 km od Cerro Baul. Na podstawie różnorodności
zebranego materiału archeologicznego, w tym ceramiki przeznaczonej do użytku
domowego uważa, że mieszkali tam ludzie wywodzący się z czterech odmiennych
kultur. O dyplomatycznych stosunkach elity Wari z przedstawicielami Tiwanaku
mogą świadczyć wspólne uroczystości organizowane w pałacu na szczycie Cerro
Baul, gdzie również mieścił się rodzaj browaru, w którym produkowano napój
alkoholowy z peruwiańskiego drzewa pieprzowego, nazywany chicha de molle. Na terenie pałacu Wari znaleziono biżuterię typową
dla Tiwanaku i jest możliwe, że przedstawiciele elity Wari poślubiali kobiety z
Tiwanaku.
Naczynia ceramiczne kultury Wari (fot. Kenneth Garrett, National Geographic) |
Prawdopodobnie przez kilka wieków, nawet
w trudnych okresach, panował pokój i spoistość społeczna. Wykopaliska dowodzą
jednak, że w latach 850-950 w Cerro Baul doszło do niebezpiecznego obsunięcia
się ziemi, w wyniku czego ucierpieli ludzie, domy i część terenów uprawnych.
Pomimo to władcy Wari mogli uporać się ze stratami, ale odbudowa postępowała w
pośpiechu i wydaje się, że nie podjęto szczególnych wysiłków. Mógł to być
pierwszy znak, że władza Wari nie jest już tak silna, a dalszy rozłam w
społeczeństwie nastąpił w obliczu kolejnego nieszczęścia, jakim okazała się
ogromna susza. Jak zaznacza Patrick Ryan Williams (z Field Museum), świadectwa
archeologiczne pokazują, że gdy w XI wieku w Dolinie Moquegua zapanowała susza,
ośrodek Cerro Baul był już znacznie osłabiony. Około 900 r. na terytorium Wari
zaczęło przenosić się więcej ludzi z Tiwanaku, czego dowodzą pozostałości
domów, ceramika i pochówki typowe dla Tiwanaku. Ich małe świątynie pojawiły się
przy opuszczonych terasach i część systemu kanałów już nie funkcjonowała.
Rozłam w społeczeństwie wzrastał przy jednoczesnym osłabieniu współpracy nad
utrzymaniem infrastruktury.
Artefakty znalezione na terenie Cerro Baul (fot. Omar Lucas, El Comercio) |
Około 1050 r. budowle Wari na szczycie
Cerro Baul zostały opuszczone, a niektóre pomieszczenia spalone, w tym część, w
której produkowano chicha de molle.
Rozbite naczynia rozrzucono. Archeolodzy nie są pewni, czy władcy Wari z Cerro
Baul porzucili całkowicie ten rejon czy też wymieszali się z innymi, mniejszymi
wspólnotami. Mieszkańcy o nieco niższym statusie społecznym z Cerro Mejia
przypuszczalnie udali się do ośrodków położonych wyżej na górskich zboczach,
gdzie łatwiej można było bronić się przed ewentualnymi atakami i było się bliżej
tych kanałów, które jeszcze działały. Tiffiny Tung podkreśla, że Cerro Baul nie
było jedynym ośrodkiem Wari, który znalazł się w takiej sytuacji około 1050 r.
Również w innych miejscach ludzie zaczęli porzucać swe domy i opustoszała nawet
stolica Huari, której mieszkańcy przypuszczalnie przenieśli się na ziemie
położone bliżej wybrzeża Oceanu Spokojnego. Nadal jednak pozostaje tajemnicą,
czy upadek Huari doprowadził do osłabienia mniejszych ośrodków, jak Cerro Baul
czy też te ostatnie poddały się pierwsze i przestały przesyłać daniny i towary
do stolicy. Cerro Baul nie było w stanie utrzymać się samo, nie będąc częścią
większej całości. Dzieje Cerro Baul
pokazują, jak susza może okazać się czynnikiem wpływającym na upadek
dawnych cywilizacji. Jednak przyczyną upadku Cerro Baul był nie tylko brak
wody, ale również utrata zaufania do władzy.
Ładnie to wygląda.
OdpowiedzUsuń