piątek, 18 października 2019

Pola uprawne i kanały Majów ukryte w dżungli Belize

Oryginalny artykuł: Hallada una enorme red de canales y cultivos mayas oculta bajo la selva

Latem 2016 roku wykorzystano technologię LIDAR do zbadania, co znajdowało się na porośniętych dzisiaj dżunglą terenach Belize. Opublikowane ostatnio w Proceedings of the National Academy of Sciences wyniki badań wykazały pozostałości ogromnej liczby majańskich pól uprawnych i kanałów, a rezultaty uzyskane dzięki LIDAR zostały potwierdzone świadectwami archeologicznymi. Jak podaje Timothy Beach z University of Texas w Austin (USA), sieć kanałów zajmowała obszar około 14 kilometrów kwadratowych. Na podstawie wykopalisk prowadzonych w kilku miejscach okazało się, że teren był wykorzystywany głównie w późnym i końcowym okresie klasycznym (1400-1000 lat temu). Są jednak dowody na to, że pola uprawne służyły Majom już wcześniej, około 1800 lat temu oraz później, około 900 lat temu.

Sieć kanałów i pól uprawnych widoczna na mapie sporządzonej
dzięki technologii LIDAR (źródło: PNAS)
Chociaż dawne kanały są obecnie w znacznym stopniu wypełnione ziemią i osadami, to jednak w czasie pory deszczowej nadal płynie nimi woda. Na terenie jednego z badanych obszarów, znanego jako Birds of Paradise, znajduje się 71 kilometrów przecinających się kanałów o szerokości około trzech metrów. Dzięki tej sieci kanałów Majowie nie tylko mogli dotrzeć do rzek, ale i do Morza Karaibskiego. Jednocześnie dzięki technologii LIDAR wykazano, że tereny uprawne są pięciokrotnie większe niż do tej pory sądzono na podstawie wcześniej sporządzonych map. Pola, na których uprawiano kukurydzę, tykwę i awokado leżą w okolicy dwóch ośrodków, nazwanych Gran Cacao i Akab Muclil, gdzie nie ma żadnych pozostałości monumentalnych budowli spotykanych w innych miastach Majów.

Jeden z majańskich kanałów, który nadal wypełnia się wodą podczas pory deszczowej
(fot. Timothy Beach)
Biorąc pod uwagę rozmiary pól i kanałów, badacze podkreślają, że Majowie wywierali znaczący wpływ na środowisko. W celu zdobycia kolejnych terenów wypalali coraz większe połacie lasów, co prowadziło do zwiększenia emisji dwutlenku węgla i metanu. Timothy Beach powołuje się na rejestry wskazujące, że wyraźny wzrost metanu nastąpił w pierwszym tysiącleciu naszej ery, czyli w czasach największej ekspansji nie tylko Majów, ale i innych kultur prekolumbijskich w Mezoameryce i Ameryce Południowej. Podobne praktyki stosowano również w Chinach, gdzie wylesione tereny wykorzystywano pod uprawę ryżu.

Timothy Beach podczas prac wykopaliskowych
(źródło fot.: WEF)
Ta epoka geologiczna, nazywana wczesnym antropocenem, to czasy, gdy po raz pierwszy ludzie zaczęli wpływać na procesy zachodzące w przyrodzie. Prowadzone przez NASA w 2012 roku badania wykazały, iż wylesienie na ziemiach Majów było tak poważne, że doprowadziło do coraz dłuższych okresów suszy, a brak opadów stał się jednym z czynników, które zadecydowały o opuszczeniu wielkich majańskich miast. Jednak, jak podkreśla Timothy Beach, dzięki wykopaliskom natrafiono na pozostałości z czasów już po upadku dużych ośrodków, a zatem jest możliwe, że na położonych bardziej na północy terenach, dzięki kanałom Majowie zdołali przetrwać dłużej. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz