Kiedy Hiszpanie dotarli do stolicy Mexików, Tenochtitlan, byli zafascynowani
wyglądem miasta i w swych relacjach opisywali codzienne życie i zwyczaje
mieszkańców, a także najważniejsze budowle, w tym szczególne miejsce, w którym
trzymano najróżniejsze zwierzęta. Wspominany przez kronikarzy zwierzyniec do
dziś interesuje uczonych. W numerze 150. czasopisma Arquoelogía Mexicana, meksykański archeolog z ENAH (Escuela
Nacional de Antropología e Historia), Israel Elizalde Mendez, uczestniczący w
Projekcie Templo Mayor od 2009 roku, zaprezentował wyniki swoich badań
dotyczących owego wiwarium Moctezumy, o którym w XVI-XVII w. wspominali: Hernán
Cortés, Bernal Díaz del Castillo, Andrés de Tapia, Pedro Mártir de Anglería,
Alonso Zuazo, Gonzalo Fernández de Oviedo, Toribio de Benavente „Motolinia”,
Francisco Cervantes de Salazar, Francisco López de Gómara, Bernardino de
Sahagún, Juan de Torquemada, Antonio de Solís i Antonio Herrera. Dzięki
informacjom kronikarzy wiadomo, że w momencie przybycia Hiszpanów w 1519 roku, na
terenie Tenochtitlan istniały co
najmniej dwa wydzielone miejsca: ptaszarnia i zwierzyniec. Jak widać na mapie Tenochtitlan, przypisywanej Cortesowi i
wydanej w Norymberdze w 1524 r., wiwarium znajdowało się na tyłach sakralnej
części miasta, w pobliżu pałacu, który zamieszkiwał Moctezuma Xocoyotzin.
Mapa Tenochtitlan,
przypisywana Cortesowi, z zaznaczononym miejscem,
w którym znajdowało się
wiwarium
|
Detal z mapy przedstawionej powyżej, ukazujący zwierzęta i osoby z deformacjami ciała |
Nieco podobna ilustracja zachowała się w Kodeksie
Florenckim (Códice Florentino), gdzie
można dostrzec pięć ptaków (orła, trzy papugi i warzęchę różową), jaguara i
wilka oraz osobę, która być może doglądała zwierząt. Ptaszarnia mieściła się na
zachód od sakralnej części miasta i jak podaje zakonnik Bernardino de Sahagún
nazywano ją totocalli („dom ptaków”).
Z kolei Bernal Díaz del Castillo wspomina, że było tam wiele ptaków różnej
wielkości i o barwnym upierzeniu, w tym kwezale, papugi i orły królewskie. Według
opisu Cortesa, znajdowały się tam sztuczne stawy wypełnione słoną lub słodką
wodą, w zależności od gatunków ptaków, gdyż starano się zapewnić im warunki
zbliżone do ich środowiska naturalnego.
Jedna ze scen w Kodeksie Florenckim, gdzie przedstawiono zwierzęta przetrzymywane w wiwarium |
Zgodnie z zapiskami kronikarzy, w zwierzyńcu znajdowały się
płazy (żaby i ropuchy), gady (węże i żmije), ptaki drapieżne (krogulce, sokoły
i orły) i ssaki (lisy, jaguary, pumy i wilki). Gady przechowywano w dużych
dzbanach i kadziach wypełnionych ziemią i wodą. Ptaki drapieżne trzymano
natomiast w bardzo wysokich klatkach, wykonanych z drewnianych belek i
opisanych dokładnie przez Cortesa, który podaje, że część klatki była przykryta
daszkiem, dzięki czemu ptaki mogły schronić się przed deszczem. W niższych i
pojedynczych klatkach, sporządzonych z dużych i grubych pali drewnianych
znajdowały się ssaki. Zwierzęta do wiwarium docierały z różnych krańców
azteckiego imperium na drodze wymiany handlowej, jako daniny lub podarki. Na
przykład, z rejestru danin znanego jako Matrícula
de Tributos, dowiadujemy się, że prowincja Xilotépec (leżąca na terenie zachodnich ziem obecnych stanów
Hidalgo i Meksyk) w ramach daniny dostarczała żywe orły.
Strona z Matrícula de Tributos, na której zamieszczono wizerunek orła wraz z informacją o daninie dostarczanej przez mieszkańców Xilotépec |
Biorąc pod uwagę relacje kronikarzy, w 1943 roku biolog
Rafael Martin del Campo uznał wiwarium za ogród zoologiczny Moctezumy i takiego
określenia używano przez długi czas. Jednak, jak zaznacza Israel Elizalde
Mendez nie jest ono poprawne. Co prawda wiwarium z egzotycznymi ptakami i
zwierzętami mogło cieszyć oczy władcy, jego rodziny i zapraszanych gości, ale
jego podstawowa funkcja była inna. Dzięki źródłom historycznym i odkryciom
archeologicznym na terenie dawnego Tenochtitlan
wiadomo, że zwierzęta zgromadzone w wiwarium były później wykorzystywane przez
kapłanów podczas rytuałów i składane w depozytach ofiarnych w sakralnej części Tenochtitlan, gdzie znaleziono szczątki
ponad 700 płazów, gadów, ptaków i ssaków.
Szkielet jaguara znaleziony w jednym z depozytów ofiarnych (Museo Templo Mayor, Miasto Meksyk) |
Szkielet pumy znaleziony w jednym z depozytów ofiarnych (Museo Templo Mayor, Miasto Meksyk) |
Jednocześnie wiwarium dostarczało rozlicznych surowców, szczególnie
wielobarwnych ptasich piór, bardzo cenionych przez amantecas, rękodzielników, którzy specjalizowali się w wyrobie
najróżniejszych przedmiotów zdobionych piórami. Inni rzemieślnicy
wykorzystywali skóry zwierząt na stroje wojowników, a kości na przybory do
samoofiary.
Szkielet warzęchy różowej znaleziony w jednym z depozytów ofiarnych (Museo Templo Mayor, Miasto Meksyk) |
Jak podaje Israel Elizalde Mendez, dzięki przeprowadzonym
badaniom szczątków kostnych zwierząt złożonych w depozytach ofiarnych zdołano
ustalić, że niektóre zwierzęta przetrzymywane w niewoli cierpiały na choroby
stawów, co z pewnością wynikało z niewielkiej ruchliwości i osłabiało tym samym
ich zdolności fizyczne. Analizy kości orłów i jaguarów dowodzą, że część chorób
była wywołana infekcjami i prowadziła do deformacji szkieletów, a niektóre orły
miała złamane skrzydła.
Szkielet orła królewskiego znaleziony w jednym z depozytów ofiarnych (Museo Templo Mayor, Miasto Meksyk) |
Badania dowodzą jednak, że wszystkie te zwierzęta były
otaczane wielką troską i w razie potrzeby leczone. W wielu przypadkach
interwencja ludzi była niezbędna i to dzięki nim zwierzętom zdołano przedłużyć
życie. Już Bernal Díaz del Castillo wspominał, że ptaków strzegli Indianie i
Indianki, którzy dbali o nie, czyścili gniazda i odpowiednio karmili. Z kolei Hernán Cortés podawał, że stawy dla ptactwa wodnego były
czyszczone, a zwierzętom dostarczano taki pokarm, jakim żywiły się w swym
naturalnym środowisku. Wspominał również, że ptaszarnią i zwierzyńcem zajmowały
się setki osób.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz