poniedziałek, 2 marca 2015

Czy uderzenie komety zabiło megafaunę i ludzi Clovis?


Pod koniec plejstocenu, około 13 tys. lat temu, w Ameryce Północnej nagle wyginęła większość megafauny - mastodonty, niedźwiedzie krótkopyskie, ogromne leniwce ziemne, koty szablastozębne, amerykańskie wielbłądy i konie, a wraz z nimi prawdopodobnie kultura Clovis. Grupa naukowców, w tym James Kennett, emerytowany profesor z UC Santa Barbara, udowadnia, że jedną z istotnych przyczyn tego masowego wymierania gatunków oraz spadku liczebności ludzkich populacji był upadek komety ok. 12,8 tys. lat temu. Jego konsekwencją było gwałtowne globalne ochłodzenie i degradacja środowiska, co z kolei spowodowało nagły i wysoki wzrost stresu środowiskowego zarówno dla zwierząt jak i dla ludzi. 

Aktualnie znane granicy elipsy rozsiania szczątków komety, która uderzyła w Ziemię 12,8 tys. lat temu (rys. UCSB)

Badania przeprowadziła międzynarodowa grupa naukowców z 21 uniwersytetów w 6 krajach, skupiając się na charakterze i dystrybucji nanodiamentów - mikroskopijnych diamencików powstających wskutek tego rodzaju kolizji małych ciał niebieskich z Ziemią. Przebadano nanodiamenty z 32 stanowisk w 11 krajach w Ameryce Północnej, Europie i na Bliskim Wschodzie, pobrane z terenu o pow. 50 mln km2 na półkuli północnej. Ta cienka, bogata w węgiel warstwa jest najczęściej widoczna jako cienka, czarna linia kilka metrów poniżej powierzchni ziemi i znajduje się na granicy młodszego dryasu (ang. YDB) - ostatniego zimnego epizodu ostatniego zlodowacenia.

Według Kennetta udało się potwierdzić istnienie tej warstwy na trzech kontynentach, choć szczególnie widoczna jest w Ameryce Północnej i Europie Zachodniej. Oprócz nanodiamentów warstwie tej znaleziono także szkliste i metaliczne materiały, które powstają w temperaturach przekraczających 2200 st. C, a więc nie na skutek pożaru, aktywności wulkanicznej czy upadku meteorytu, ale jedynie w wyniku uderzenia małego ciała niebieskiego. Zespół znalazł większą niż normalnie zawartość sferul, szklistych drobinek, klastrów sadzy w kształcie winogron, węgla drzewnego, sferul węgla, osmu, platyny i innych materiałów.


W publikacji badacze koncentrują się wyłącznie na analizie nanodiamentów, które znaleziono w kilku rodzajach, w tym w formie kryształów sześciennych (używanych w jubilerstwie) i heksagonalnych. Kennett wyjaśnia, że w warstwie YDB znajdują się różne rodzaje diamentów, ponieważ powstają one przy zróżnicowanych warunkach (temperatura, ciśnienie i zawartość tlenu) związanych z chaosem w czasie impaktu. Takie egzotyczne warunki powodują powstanie diamentów z ziemskiego węgla (nanodiamenty nie są pochodzenia pozaziemskiego). Na podstawie wielu procedur analitycznych, naukowcy stwierdzili, że większość materiału w próbkach YDB to właśnie nanodiamenty, które konsekwentnie występują na dużym obszarze. Według Kennetta nie zostały jeszcze określone granice elipsy rozsiania, która obecnie obejmuje ponad 10% powierzchni planety, co wskazuje na dużą siłę uderzenia. 

Do tej pory znaleziono tylko dwie takie warstwy nanodiamentów: z dryasu młodszego około 12,8 tys. lat temu oraz z przełomu kredy i paleogenu 65 mln lat temu, kiedy wyginęły dinozaury, amonity i wiele innych grup zwierząt i roślin.


Publikacja:
Charles R. Kinzie, Shane S. Que Hee, Adrienne Stich, Kevin A. Tague, Chris Mercer, Joshua J. Razink, Douglas J. Kennett, Paul S. DeCarli, Ted E. Bunch, James H. Wittke, Isabel Israde-Alcántara, James L. Bischoff, Albert C. Goodyear, Kenneth B. Tankersley, David R. Kimbel, Brendan J. Culleton, Jon M. Erlandson, Thomas W. Stafford, Johan B. Kloosterman, Andrew M. T. Moore, Richard B. Firestone, J. E. Aura Tortosa, J. F. Jordá Pardo, Allen West, James P. Kennett, and Wendy S. Wolbach
The Journal of Geology. Vol. 122, No. 5 (September 2014) , pp. 475-50. The University of Chicago Pres. Stable URL: www.jstor.org/stable/10.1086/677046

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz