Study examines 13,000-year-old nanodiamonds from multiple locations across three continents. Phys. org 27.08.2014.
Pod koniec plejstocenu, około 13 tys. lat temu, w Ameryce Północnej nagle wyginęła większość megafauny - mastodonty, niedźwiedzie krótkopyskie, ogromne leniwce ziemne, koty szablastozębne, amerykańskie wielbłądy i konie, a wraz z nimi prawdopodobnie kultura Clovis. Grupa naukowców, w tym James Kennett, emerytowany profesor z UC Santa Barbara, udowadnia, że jedną z istotnych przyczyn tego masowego wymierania gatunków oraz spadku liczebności ludzkich populacji był upadek komety ok. 12,8 tys. lat temu. Jego konsekwencją było gwałtowne globalne ochłodzenie i degradacja środowiska, co z kolei spowodowało nagły i wysoki wzrost stresu środowiskowego zarówno dla zwierząt jak i dla ludzi.
Aktualnie znane granicy elipsy rozsiania szczątków komety, która uderzyła w Ziemię 12,8 tys. lat temu (rys. UCSB) |
Badania przeprowadziła międzynarodowa grupa naukowców z 21 uniwersytetów w 6 krajach, skupiając się na charakterze i dystrybucji nanodiamentów - mikroskopijnych diamencików powstających wskutek tego rodzaju kolizji małych ciał niebieskich z Ziemią. Przebadano nanodiamenty z 32 stanowisk w 11 krajach w Ameryce Północnej, Europie i na Bliskim Wschodzie, pobrane z terenu o pow. 50 mln km2 na półkuli północnej. Ta cienka, bogata w węgiel warstwa jest najczęściej widoczna jako cienka, czarna linia kilka metrów poniżej powierzchni ziemi i znajduje się na granicy młodszego dryasu (ang. YDB) - ostatniego zimnego epizodu ostatniego zlodowacenia.
Według Kennetta udało się potwierdzić istnienie tej warstwy na trzech kontynentach, choć szczególnie widoczna jest w Ameryce Północnej i Europie Zachodniej. Oprócz nanodiamentów warstwie tej znaleziono także szkliste i metaliczne materiały, które powstają w temperaturach przekraczających 2200 st. C, a więc nie na skutek pożaru, aktywności wulkanicznej czy upadku meteorytu, ale jedynie w wyniku uderzenia małego ciała niebieskiego. Zespół znalazł większą niż normalnie zawartość sferul, szklistych drobinek, klastrów sadzy w kształcie winogron, węgla drzewnego, sferul węgla, osmu, platyny i innych materiałów.
W publikacji badacze koncentrują się wyłącznie na analizie nanodiamentów, które znaleziono w kilku rodzajach, w tym w formie kryształów sześciennych (używanych w jubilerstwie) i heksagonalnych. Kennett wyjaśnia, że w warstwie YDB znajdują się różne rodzaje diamentów, ponieważ powstają one przy zróżnicowanych warunkach (temperatura, ciśnienie i zawartość tlenu) związanych z chaosem w czasie impaktu. Takie egzotyczne warunki powodują powstanie diamentów z ziemskiego węgla (nanodiamenty nie są pochodzenia pozaziemskiego). Na podstawie wielu procedur analitycznych, naukowcy stwierdzili, że większość materiału w próbkach YDB to właśnie nanodiamenty, które konsekwentnie występują na dużym obszarze. Według Kennetta nie zostały jeszcze określone granice elipsy rozsiania, która obecnie obejmuje ponad 10% powierzchni planety, co wskazuje na dużą siłę uderzenia.
Do tej pory znaleziono tylko dwie takie warstwy nanodiamentów: z dryasu młodszego około 12,8 tys. lat temu oraz z przełomu kredy i paleogenu 65 mln lat temu, kiedy wyginęły dinozaury, amonity i wiele innych grup zwierząt i roślin.
Publikacja:
The Journal of Geology.
Vol. 122, No. 5 (September 2014)
,
pp. 475-50. The University of Chicago Pres. Stable URL: www.jstor.org/stable/10.1086/677046
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz